Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszyscy razem z całego serca dla Hani w Białośliwiu, Łobżenicy i Miasteczku Krajeńskim

Martin Nowak
Martin Nowak
GCK w Łobżenicy, J. Osowska Miasteczko Krajeńskie
Odbyły się zbiórki charytatywne w gminach powiatu pilskiego na rzecz małej Hani Łączkowskiej. Niestety, w Rosji pojawili się oszuści którzy do celów zarobkowych wykorzystują jej tragedię

W ostatnich dniach, odbyły się kolejne kiermasze charytatywne na rzecz małej Hani Łączkowskiej, która choruje na SMA. Mieszkańcy naszego powiatu po raz kolejny pokazali, że mają wielkie serca. Niestety, ktoś w Rosji wykorzystuje chorobę dziewczynki do celów zarobkowych i się pod nią podszywa zbierając pieniądze na swoje konto. Informują o tym rodzice Hani.

- Ktoś z Rosji podszył się pod naszą córeczkę i zbiera pieniądze używając jej zdjęć, filmików jako Masha a nie Hanna. Prosimy Was o zgłaszanie tego profilu jako oszustwo! Musimy to rozwiązać, nie może tak być, że Nasza Hania ma inne imię Masha i ktoś na tym zarabia, dotychczas podobno oszust zebrał kwotę równą 744 tys. 950 rubli co na polskie daje 42 tys. 224 zł.

Sprawa została zgłoszona na policję.

Tymczasem na naszym lokalnym podwórku wciąż organizowane są akcje charytatywne z myślą o dziewczynce. W niedzielę 14 czerwca, taka odbyła się w Białośliwiu, na którą serdecznie zapraszała dyrektor Gminnego Domu Kultury Natalia Michalska.

- Pomaganie jest cudowne, pomaganie jest fajne. Pomagajmy. Ta mała iskierka oczekuje tego od nas, potrzebuje naszej pomocy. Złączmy nasze siły i wspólnie pomóżmy jej w walce o zdrowie.

Kiermasz charytatywny zorganizowały: Alicja Pinkowska, Katarzyna Gieroś i Hanna Bogdańska.

Mieszkańcy mogli kupić ciasta domowej roboty, a także zjeść pyszny żurek w restauracji Jutrzenka. W Białośliwiu zebrano 10 tys. 072,15 zł i 70 Euro.

- Mieliśmy ponad 100 blach ciasta, 500 pączków, 400 rogalików i duży tort. Wszystko rozeszło się błyskawicznie. Jesteśmy bardzo zadowolone, że aż tyle pieniędzy udało się nam zebrać dla Hani - mówi sołtys Alicja Pinkowska.

Kobieta dziękuje wszystkim darczyńcom i mieszkańcom za okazaną pomoc.

- Nikt nie odmówił pomocy. Ludzie chcą pomagać innym, tylko trzeba dać im szansę.

W niedzielę, serca dla Hani zabiły także w Łobżenicy.

- Właśnie wyszli ostatni klienci naszego Bazarku dla Hani. Zamknęliśmy go kwotą 6 tys. 520,80. Serdecznie dziękujemy wszystkim ofiarodawcom - fantów, ciasta, oraz tym, którzy wystąpili w roli wpłacaczy. Wszystkie pieniądze zabrał dziadek Haneczki, który wpłaci je na Haneczkowe subkonto - to komunikat Gminnego Centrum Kultury w Łobżenicy.

Kilka dni wcześniej, kiermasz charytatywny odbył się w Miasteczku Krajeńskim. Tam na leczenie Hani zebrano aż 10 tys. 264,19 zł.

HISTORIA HANI

Rodzice Hani zauważyli, że ich pociecha przeżywa problemy zdrowotne, kiedy ukończyła trzeci miesiąc życia. Na Wyspach powiedziano, że nie jest źle, że Hania ma jeszcze czas, że musi się rozwinąć. Szpital, do którego trafiła w pierwszej kolejności, nie potrafił postawić właściwej diagnozy. W sierpniu, podczas urlopu w Polsce, zaniepokojeni Magda i Przemek zaczęli odwiedzać kolejne lecznice. Trafili do Bydgoszczy i Piły. Wtedy po raz pierwszy usłyszeli, że Hania choruje na SMA.

Ta historia smuci, ale może mieć szczęśliwy finał. Lek, który jest w stanie odmienić życie Hani, kosztuje ekstremalnie dużo - aż 9 mln zł, ale wciąż na nią czeka. Nie warto zwlekać, warto pomagać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto