3 z 14
Poprzednie
Następne
20 lat po śmierci ks. Stanisława Olędzkiego
Lidia Zygmunt wspomina na przykład taką historię z katechezy: -On nas znał. Wiedział kto z kim chodzi, kto ma chłopaka, kto nie. Pamiętam, że nasza koleżanka Gosia była wtedy ciężko zakochana w pewnym chłopaku. Ksiądz Olędzki też o tym wiedział. Zapytał ja: "Gosiu, powiedz, czy ty naprawdę go kochasz?" Gośka: " Tak!" - "A wyszłabyś za niego?" Gośka: "No pewnie!" A ksiądz Olędzki: "A wyszłabyś za niego, gdyby na przykład w wypadku stracił nogę? Taka cisza zaległa. Gośka myślała, myślała i w końcu mówi: "Wie ksiądz co? No nie wiem". A ksiądz Stasiu: "No, wiesz, gdybyś od razu powiedziała "nie" to okazałoby się, że kochasz tylko jego nogę". I na bazie takich historii zaczynał katechezę na temat relacji damsko-męskich.