Jedyny taki MiG w Polsce trafił do Piły
To jedyny egzemplarz tego odrzutowca w Polsce. Anna Nowak natrafiła na niego szukając akcesoriów lotniczych do swojej kolekcji. Gdy zapytała, czy samolot też jest na sprzedaż padła odpowiedź „tak”. Nie zastanawiała się długo. Postanowiła kupić myśliwiec. W ekspedycji do Twist w Niemczech, gdzie stał samolot poza nią brali jeszcze udział wolontariusze Pilskiego Muzeum Wojskowego: Marek Kubiak, Iza Janowska, Dawid Jasiński, Grzegorz Kubiak, Sławomir Szablewski i Marek Świderski.
W transporcie pomógł pasjonat lotnictwa pan Leszek Stanisław Guderski. A dzięki uprzejmości Michała Żmudy - dyrektora Aeroklubu Ziemi Pilskiej samolot ma dach nad głową. W związku z tym pomysłem powstaje Fundacja Srebrne Skrzydła, która ma uczyć o historii lotnictwa ale też szkolić w zakresie renowacji.
To był przypadek?
- Poszukiwałam akcesoriów pilota: hełmów, ubiorów kompensacyjnych, kombinezonów. Natrafiłam na ogłoszenie, gdzie akurat był ten ubiór, który mnie interesował. Zapytałam sprzedawcę skąd posiada takie akcesoria. Odpowiedział, ze właśnie wyciągnął je z samolotu. Naturalnym pytaniem było: z jakiego samolotu? Powiedział, że jest to MiG-23. Długo się nie zastanawiając żartobliwie zapytałam, czy ten samolot jest wystawiony na sprzedaż. Okazało się, że tak -
mówi Anna Nowak.
Później kobieta poprosiła sprzedawcę o numer samolotu, aby dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Zdziwiła się, bo ten okazał się bardzo wyjątkowy. To jedyny taki egzemplarz w Polsce.
- 28. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego posiadał sześć tego typu samolotów, czyli samolotów dwumiejscowych MiG-23UB. Wszystkie zostały sprzedane za granice, w kraju został tylko wersje pojedyncze - bojowe. Jest to model bardzo poszukiwany przez amerykańskich kolekcjonerów, dlatego decyzja o jego zakupie była bardzo szybka -
mówi Anna Nowak.
Powstaje fundacja
Pilanka kupiła odrzutowiec z własnych środków. W tej chwili trwa rejestracja Fundacji Srebrne Skrzydła.
- Chcemy, żeby nasze działania były transparentne, żebyśmy mogli robić coś dla społeczeństwa m.in. warsztaty dla młodzieży czy spotkania z pilotami -
mówi Anna Nowak.
Kiedy zobaczą go mieszkańcy?
Podkreśla, że odrzutowiec nie będzie latał. Nie jest to dozwolone. Maszyna ma jednak wartość historyczną i sentymentalną. To niezwykły eksponat.
- Samolot ma kompletne kabiny i inne wyposażenie. Zostaje nam kosmetyka m.in.: wyczyszczenie go czy przywrócenie oryginalnego malowania, takiego jakie miał w 96 roku, kiedy kończył służbę w wojsku. Jest ogrom pracy, ale są to rzeczy, które możemy jako pasjonaci w ramach warsztatów weekendowych wykonać. Pewnie podczas pracy okaże się, że brakuje nam jeszcze kilku istotnych elementów, ale myślę, że przy zaangażowaniu kolekcjonerów z Polski jesteśmy w stanie je zdobyć -
opowiada mieszkanka Piły.
Samolot jest w miarę kompletny. Wygląda dobrze.
- Będziemy teraz tylko podłączać skrzydła, stateczniki pionowe i poziome. Samolot ma nowe opony, można transportować go na własnych kołach -
mówi Anna Nowak.
We wrześniu, odbędzie się oficjalne powitanie samolotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?