1 listopada pamiętamy o tych, którzy odeszli. Od kilku lat coraz więcej osób ze zniczami można też spotkać na cmentarzach wojennych. Pilanie tego dnia odwiedzają nekropolie ofiar I i II wojny światowej. Wczoraj kilkudziesięciu pilan uczestniczyło w pogrzebie żołnierzy radzieckich.
- W poniedziałek ekshumowaliśmy szczątki dwudziestu żołnierzy, część z nich zginęło w Krępsku, w okopie. W miejscu w którym zginęli, zostali. Ekshumowaliśmy na przykład szczątki żołnierza, który został rozerwany granatem. Reszta ciał pochodzi z mogiły, bo ciała były ułożone obok siebie. Pewnie przez swoich zostali pochowani - tłumaczy Julian Wierzbowski, ze Stowarzyszenie Witeź.
Stowarzyszenie zbiera informacje o poległych żołnierzach, prowadzi ekshumacje i zajmuje się pochówkiem na wojennych cmentarzach.
- W lasach wciąż jeszcze natrafić można na mogiły, nie tylko czerwonoarmistów, ale także polskich czy niemieckich żołnierz. Jeżdżę po Polsce i odwiedzam cmentarze wojenne, niemal wszędzie te cmentarze są dobrze utrzymane - dziękował za opiekę nad mogiłami Wiaczesław Połowinkin, przedstawiciel Ambasady Rosyjskiej do spraw wojskowości.
Przedstawiciel ambasady został zaproszony na pogrzeb żołnierzy. W skromnej uroczystości wzięli udział także przedstawiciele podobnych stowarzyszeń z Łotwy i Litwy. Nad grobem żołnierzy podziękowali wszystkim Polakom za pamięć i za opiekę oraz zapewnili, że będą otaczać opieką miejsca pochówku polskich żołnierzy w swoich krajach.
- Myślę, że ci żołnierze zasługują na to, by spocząć wśród braci. Oni swoje w życiu już zrobili, dzięki nim jesteśmy w tym mieście 65 lat po ich śmierci - dodaje Julian Wierzbowski.
Członkowie stowarzyszenia nie przechodzą też obojętnie obok mogił niemieckich żołnierzy.
- Przedwczoraj podczas ekshumacji przypadkiem trafiliśmy na szczątki żołnierza niemieckiego, więc przekażemy informację o tym do stowarzyszenia, które zajmuje się niemieckimi grobami - dodaje Wierzbowski.
Stowarzyszenie Witeź od 5 lat organizuje zbiórki pieniędzy na odnowienie płyt nagrobnych na cmentarzu w Leszkowie. Z tych kwest udało się już uzbierać na renowację 50 płyt. Mówią, że ktoś o te nagrobki dbać musi.
- Trzeba pamiętać o żołnierzach, którzy nas wyzwolili. Tu są pochowani 19- i 20- latkowie, którzy walcząc na tej ziemi, daleko od domu nie myśleli, czy nas wyzwalali, czy zniewalali. Na wojnę trzeba patrzeć, jak na tragedię; młodzi ludzie tu zginęli, a ich rodziny mogą nawet nie wiedzieć, że oni tu są... - argumentuje Piotr Bieniaś, z komitetu "Leszków 2011".
Coraz więcej osób przyłącza się do akcji.
- Będą dzieckiem, przyjeżdżałem tutaj; cmentarzem zajmowały się wówczas szkoły, harcerze, wojsko, a później niestety niewiele się działo. My nie zaznaliśmy tragedii wojny, dlatego musimy o tych ofiarach pamiętać - dodaje Roman Kondeja, z komitetu "Leszków 2011".
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?