Wciąż w wielu blokach w mieście znajdują się stare skrzynki pocztowe, choć od prawie czterech lat obowiązują tzw. euroskrzynki. Wspólnoty i spółdzielnie niechętnie jednak je wymieniają, ponieważ wiąże się to z dodatkowymi kosztami, a za brak nowych skrzynek nie ma żadnych kar.
Euroskrzynki obowiązują w Polsce od sierpnia 2008 roku, ale już pięć lat wcześniej było wiadomo, że trzeba będzie je zamontować. Miały one ukrócić monopol Poczty Polskiej na doręczanie korespondencji. Tradycyjne skrzynki są własnością poczty. Kluczyk do nich ma tylko listonosz i właściciel mieszkania. Do euroskrzynki dostęp mają wszyscy, przez szczelinę w drzwiczkach prywatni operatorzy pocztowi mogą bez problemu wsunąć list. Taki dostęp do pocztowej skrzynki nie wszystkim się podoba.
- W moim budynku nowe skrzynki pocztowej pojawiły się dwa lata temu, po remoncie klatki schodowej. Nie spodobały mi się. Zaraz pojawiło się w nich tyle reklam, że po otwarciu aż się wysypywały. Teraz już się przyzwyczaiłem, po prostu rzadziej zaglądam do skrzynki, żeby nie zbierać tych śmieci - mówi pan Władysław, mieszkaniec bloku komunalnego na Koszycach.
Z kolei syn pana Władysława, mieszkaniec bloków na Zielonej Dolinie chwali, że dzięki nowym skrzynkom w końcu na klatkach schodowych jest porządek.
- Kiedy były stare skrzynki, to reklamy były rzucane na wycieraczki. Niektórzy sprzątali je po przyjściu do domu, u innych zalegały przez kilka dni. Reklamy na wycieraczce to również był doskonały sygnał dla złodziei. Skoro rosła sterta reklam przed drzwiami, to znaczyło, że nikogo nie ma w mieszkaniu - tłumaczy pan Bartłomiej.
Wymiana skrzynek pocztowych to koszt dla wspólnot i spółdzielni, dlatego te nie kwapią się do tego. Najczęściej zamiana następuje przy okazji remontu. Tak było m.in. w spółdzielni mieszkaniowej "Jadwiżyn".
- Przez trzy lata wymienialiśmy w naszych blokach skrzynki pocztowe. Kupowaliśmy je za pieniądze zgromadzone w funduszu remontowym, żeby dodatkowo nie obciążać mieszkańców. Kiedy remontowaliśmy klatkę schodową, od razu zakładaliśmy nową skrzynkę, żeby wszystko wyglądało estetycznie - tłumaczy Adam Murach, zastępca prezesa spółdzielni "Jadwiżyn".
Z kolei wspólnoty, którymi zarządza pilski TBS nie czekały na ostatni moment z wymianą skrzynek, dzięki czemu udało im się sporo zaoszczędzić.
- W większości budynków skrzynki są wymienione, zrobiliśmy to za małe pieniądze. Towar dostarczyła firma z południa Polski, której euroskrzynki zalegały w magazynach. Wspólnoty same podejmowały decyzję o wymianie, temat był dyskutowany na zebraniach - mówi Remigiusz Dekarli, prezes pilskiego TBS.
Najczęściej powodem zmiany skrzynki były względy estetyczne. Obowiązek euroskrzynek jest wciąż martwy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?