Pojawiły się plany rekonstrukcji prezbiterium kościoła świętych Janów. Odbudowana część mogłaby pełnić funkcję sali koncertowej i stanowić fragment placu Zwycięstwa
To nie jest nasz pomysł - zaznaczają Marek Mirski i Andrzej Zaranek, ale to oni teraz próbują przekonać mieszkańców Piły do tego, by na placu Zwycięstwa stanęła replika prezbiterium kościoła świętych Janów.
Ich zdaniem, pilanie w 1975 roku, milczeniem wyrazili zgodę na wyburzenie tego najcenniejszego zabytku. Odbudowa jego niewielkiej części byłaby próbą rehabilitacji - twierdzą.
XVI-wieczny kościół świętych Janów został ufundowany przez Zygmunta III Wazę i jego małżonkę Konstancję.
- Teraz trafiła się piękna okazja, bo mamy 500 lecie potwierdzenia nadania praw miejskich, a wybudowanie prezbiterium pokazałoby łączność między czasami królewskimi a współczesnością - tłumaczy Andrzej Zaranek, właściciel zakładu fotograficznego.
Kościół świętych Janów uległ zniszczeniu podczas działań wojennych, ale zburzono go dopiero w 1975 roku, pomimo, że były plany jego odbudowy. Na miejscu świątyni stoi dziś hotel Gromada. Hotelu nikt nie zamierza burzyć, ale przedsiębiorcy twierdzą, że prezbiterium mogłoby stanąć zaledwie kilka metrów dalej od jego pierwotnej lokalizacji. Obiekt byłoby usytuowany na Wschód, tak jak w rzeczywistości.
Plac Zwycięstwa w przyszłym roku zostanie wystawiony na sprzedaż. Ma tam powstać nowoczesne centrum miasta.
- Mówi się o Pile, że nie ma duszy, a gdy przyjeżdżają goście, nie mamy gdzie ich zabrać. Ten obiekt miałby około 200 metrów, ale on by wymusił resztę kompozycji architektonicznej na tym terenie; nawiązanie do przeszłości miasta byłoby takim tchnięciem tej duszy w Piłę - dodaje Marek Światopełk - Mirski, architekt.
Zabudowa centrum według planów zagospodarowania przestrzennego ma mieć funkcje związane z handlem, usługami oraz kulturą i funkcjami publicznymi.
- Wydaje mi się, że ukształtowanie tej przestrzeni poprzez rekonstrukcję prezbiterium uatrakcyjni cały obiekt. Przyszły inwestor i tak w ramach tych kosztów musiałby tę przestrzeń publiczną wybudować, miasto zaś może mu zasugerować takie rozwiązanie - przekonuje architekt.
Obiekt miałby powstać ze starych, rozbiórkowych cegieł, ręcznie formowanych. Być może udałoby się dotrzeć też do historycznych elementów tego muru. Koszt budowy wstępnie oszacowano na półtora miliona złotych. Jak twierdzą, pomysłodawcy, to w skali całej inwestycji nie jest dużym kosztem. Prezbiterium byłoby połączone z nowoczesną zabudową.
- Front byłby przeszkolony, aby z ulicy był wgląd do wnętrza; to mogłaby być mała sala koncertowa, czy sala edukacyjna, konferencyjna - dodaje.
Prezbiterium miałoby świadczyć o polskości Piły.
- W tym kościele walczono o polskość, przez cały okres zaborów wikariusze uczyli polską młodzież czytania i pisania, za co byli skazywani przez władze niemieckie za działalność antypaństwową. Przecież tam polscy huzarzy zostawili swoje zbroje ze skrzydłami i armatkę, wyjeżdżając na konfederację Barską. Ten kościół przez Niemców był nazywany polskim - argumentuje Andrzej Zaranek.
Wierna kopia tego obiektu byłaby pomostem wczoraj a dziś.
- Dobra architektura zna takie rozwiązania, łączy nowoczesność z duchem przeszłości. Tym można pogodzić wiele waśni społecznych - uważa Mirski.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?