Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władysław Flisik z Piły: rachunek za wodę jest zawyżony!

DB
Władysław Flisik z Piły
Władysław Flisik z Piły DB
Władysław Flisik z Piły zdziwił się, gdy dostał rachunek za wodę. Musiał zapłacić za metry sześcienne, których nie wykorzystał.

Władysław Flisik z Piły mocno zdziwił się, kiedy dostał rachunek za wodę. Oprócz tego, co wskazał wodomierz, mężczyźnie doliczono do rachunku 20 metrów sześciennych.

- Dlaczego mam płacić za wodę, której nie zużyłem - pyta zdezorientowany pilanin.


>>> Zobacz też: Problem z zasięgiem T-Mobile w Pile

Rodzina Flisików ma wodomierz, ale zaliczkę za wodę płaci przez cały rok, jako ryczałt. Stała kwota doliczana jest co miesiąc do rachunku. Raz w roku przychodzi pracownik Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, który robi odczyt wodomierza. Na jego podstawie wystawiane są rachunki, które zakład dostarcza mieszkańcom.

- I do tej pory płaciliśmy tyle, ile wskazał wodomierz. Jeśli zużyliśmy mniej wody niż zapłaciliśmy, otrzymywaliśmy zwrot. Dlatego w tym roku byłam w szoku, kiedy na rachunku pojawiła się rubryka ubytki, a tam doliczone dodatkowo 20 metrów sześciennych wody bieżącej i tyle samo ścieków - opowiada Jadwiga Flisik.

Kobieta udała się natychmiast do MZGM, by sprawę wyjaśnić.

- Tam powiedziano mi, że z odczytu wodomierza nadpłaciłam za 13 metrów sześciennych, ale za ubytki i tak muszę zapłacić, bo wszyscy w mieście płacą. Jacy wszyscy? Zapytałam wnuczkę, która mieszka w bloku spółdzielczym i ona zrobiła wielkie oczy, bo o niczym takim nie słyszała - denerwuje się kobieta.
W sumie rodzina musiała dopłacić niemal 60 złotych.

- Oczywiście zapłaciliśmy rachunek, choć się z nim nie zgadzamy. Baliśmy się jednak, że MZGM naśle na nas komornika. Sam czytałem w gazecie, jak kobieta miała problemy, bo pomyliła się w płaceniu rachunku o 19 groszy - tłumaczy Władysław Flisik. Ale pilanin cały czas nie rozumie, co się stało z wodą, którą mu doliczono.

MZGM tłumaczy, że wodomierz główny, wskazujący zużycie wody w całym budynku wskazał 515 metrów sześciennych, natomiast wodomierze indywidualne wskazały w sumie 234 metrów sześciennych. Brakujące 243 metry sześcienne podzielono na mieszkańców.

- MZGM zwrócił się też do Pilskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, który zarządza budynkiem, z prośbą o wyjaśnienie przyczyn wzrostu zużycia wody i ścieków - informuje Dorota Strugała z Urzędu Miasta Piły.
TBS odpisał. Poinformował, że nie stwierdzono awarii sieci wodnej w częściach wspólnych, a różnica może wynikać m.in. z przeciekających kranów czy błędów wskazań wodomierzy. Nie wiadomo jednak, czy ktoś sprawdzi mierniki i rury w mieszkaniach.

- To niemożliwe, że nikogo nie interesuje, gdzie znika woda. Najłatwiej jest po prostu obciążyć tym mieszkańców - denerwuje się małżeństwo, które nie rozumie, po co więc w mieszkaniu wodomierz, skoro rachunki naliczane są tak, jak pasuje urzędnikom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto