Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabili pilankę i jej partnera. Proces gangu toczy się w Szczecinie. Wśród głównych oskarżonych pilanie [ZDJĘCIA]

TR
Proces gangu, który odpowiada za śmierć 33-letniej Justyny W. z Piły i jej partnera toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie
Proces gangu, który odpowiada za śmierć 33-letniej Justyny W. z Piły i jej partnera toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie Fot. Andrzej Szkocki
W Sądzie Okręgowym w Szczecinie za zamkniętymi drzwiami toczy się proces gangu, który stoi za śmiercią 33-letniej Justyny W. z Piły i jej partnera. Gangsterzy mają też na sumieniu usiłowanie trzech kolejnych zabójstw i podłożenie ładunku wybuchowego. W ubiegłym tygodniu odbyła się kolejna rozprawa. Wśród głównych oskarżonych są pilanie.

Udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, dwa zabójstwa i usiłowanie trzech kolejnych, handel narkotykami i bronią, stręczycielstwo, napady, posiadanie broni i materiałów wybuchowych, w tym pięciu sztuk broni palnej, granatu i amunicji - to najcięższe zarzuty, które ciążą na członkach gangu, których proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Łącznie na ławie oskarżonych zasiada 16 osób, które usłyszały 56 zarzutów. Ofiarą gangsterów była między innymi 33-letnia Justyna W. z Piły, która zginęła, bo chciała ujawnić przestępstwa gangu.

Rozbicie grupy nie byłoby możliwe, gdyby nie zatrzymania dokonane przez policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Pile i antyterrorystów z Poznania w październiku 2015 roku. Czterech mężczyzn (trzech mieszkańców Piły i poznaniak) w wieku od 26 do 48 lat napadło na hurtownię papierosów w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie). Napastnicy mieli ze sobą broń, a w trakcie napadu padły strzały. Skradli kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Podwójne zabójstwo
Obława trwała kilka godzin. Gangsterzy zostali zatrzymani w domku letniskowym w Gądnie. Zostali nakryci gdy próbowali spalić odzież z napadu. Znaleziono przy nich część skradzionych pieniędzy i broń. Przy brzegu jeziora, w wodzie ujawniono i zabezpieczono wtedy broń krótką, angielskie tablice rejestracyjne i telefon komórkowy. Później na działce jednego z podejrzanych znaleziono zakopane w ziemi prawie 2 tysiące sztuk ostrej amunicji.
Ta akcja policji spowodowała lawinę kolejnych zatrzymań i odkryć. Dzięki temu, że jeden z zatrzymanych zdecydował się współpracować ze śledczymi, już w grudniu 2015 roku w lesie pod Moryniem dokonano szokującego odkrycia. Po kilku miesiącach poszukiwań udało się odnaleźć zwłoki dwóch zaginionych osób. Ciała zakopane na głębokości 2 metrów zasypano wapnem.

Po kilku miesiącach poszukiwań udało się odnaleźć zwłoki dwóch zaginionych osób. Ciała zakopane na głębokości 2 metrów zasypano wapnem

Była to 33-letnia pilanka Justyna W. i jej partner, 40-letni Arkadiusz Z. ze Świnoujścia. Oboje zaginęli w lutym 2015 roku, kiedy to pojechali do znajomego w Gądnie. Tam mieli spędzić cztery dni a następnie pojechać do Holandii, co od początku wydawało się mało prawdopodobne, gdyż Justyna W. zostawiła w domu trójkę dzieci i obiecała bliskim, że szybko wrócił. Za Gądnem ślad się jednak urywał. Przez kolejne miesiące oboje byli bezskutecznie poszukiwani. Po odnalezieniu zwłok, które nie było wątpliwości, że Justyna W. i Arkadiusz Z. zostali zamordowani, na co wskazywały ślady na ich ciałach. Ona prawdopodobnie została uduszona, on zginął od ciosów jakimś narzędziem.

Śledztwo przejęła szczecińska Prokuratura Okręgowa, zaś ślady szybko zaczęły prowadzić do zorganizowanej grupy przestępczej. To spowodowało, że sprawą zajął się wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
Wtedy też wyszło na jaw, że okoliczności śmierci Justyny W. i Arkadiusza Z. są jeszcze bardziej dramatyczne. Justyna W. miała być w przeszłości związana z liderem grupy przestępczej odpowiedzialnej za wiele przestępstw.
- Kobieta została zabita tylko dlatego, że razem z Arkadiuszem Z. chciała poinformować policję o działaniach grupy - słyszymy od jednej z osób znających kulisy sprawy.

W zabójstwie kobiety razem z innym oskarżonym miał uczestniczyć sam lider grupy, który oprócz podwójnego zabójstwa jest również oskarżony o usiłowanie zabicia trzech innych osób

W zabójstwie kobiety razem z innym oskarżonym miał uczestniczyć sam lider grupy, który oprócz podwójnego zabójstwa jest również oskarżony o usiłowanie zabicia trzech innych osób. Chodzi o strzały, które padły w Osinowie.
W lipcu ubiegłego roku Prokuratura Krajowa skierowała do szczecińskiego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko 16 członkom gangu.
- Zajmowali się handlem bronią i narkotykami, dokonywaniem napadów rabunkowych z użyciem broni palnej oraz czerpaniem korzyści majątkowych z cudzego nierządu - mówi prokurator Aldona Lema, naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Za zamkniętymi drzwiami
Gang działał w latach 2013-2015 przede wszystkim w województwie zachodniopomorskim, a także w Wielkopolsce. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, gdyż sąd zdecydował się wyłączyć jawność z uwagi na “ważny interes prywatny”. Chodzi o bezpieczeństwo gangstera, który poszedł na współpracę z prokuraturą. Podczas rozpraw chronią go na sali antyterroryści.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto