3 maja w katastrofie ultralekkiego samolotu Zodiac na lotnisku w Pile zginęło dwóch pilotów. Dziś już wiadomo, że samolot, który runął na ziemię , latał na niecertyfikowanym silniku motocykla BMW.
Czytaj także: Awionetka rozbiła się na lotnisku w Pile. W wypadku samolotu zginął pilot i instruktor [ZDJĘCIA i WIDEO]
- W takich ultralekkich samolotach loty na niecertyfikowanych silnikach są dopuszczalne. Pilot jednak musi w takim przypadku zapewnić takie warunki startu, by w każdej fazie po starcie mieć możliwość awaryjnego lądowania. To przestroga, którą zna każdy pilot - mówi - Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Według wstępnego raportu komisji pewne jest, że silnik samolotu zawiódł. Zdaniem świadków wypadku katastrofę poprzedził głośny huk, charakterystyczny dla wybuchu niespalonego paliwa w rurze wydechowej. Samolot nie wzniósł się na odpowiednią wysokość, by wykonać właściwy start i zaczął spadać.
- Z badań i zeznań świadków wynika, że pilot próbował jak najszybciej zawrócić na pas startowy, by awaryjnie lądować - mówi Maciej Lasek.
Niestety samolot był za nisko, zaledwie ok. 80 metrów nad konarami drzew. Nie był w stanie dolecieć do pasa startowego, zahaczył o drzewa i spadł na ziemię.
Równolegle do pracy komisji trwa śledztwo w sprawie katastrofy, prowadzone przez policję i prokuraturę.
- Wydział Dochodzeniowo - Śledczy Komendy Powiatowej Policji w Pile poszukuje świadków tego wypadku lotniczego - informuje Tomasz Wojciechowski, rzecznik pilskiej policji. - Wszelkich świadków tego zdarzenia oraz osoby posiadające jakąkolwiek wiedzę na temat, prosimy o kontakt z pilską komendą policji pod numerem telefonu 67 353 15 92 lub 997 - dodaje.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?