Mieszkańcy kamienic przy ul. Kolbego od dłuższego czasu mają problem z gołębiami. Ptaki, których w tamtej okolicy jest nadzwyczajnie dużo, brudzą na ulicy, a nawet wlatują na strychy. '
Pilanie mieszkający przy feralnej ulicy nie mają pewności, skąd się tam wzięło aż tyle gołębi. Teorie są różne. Według jednych ptaki należały kiedyś do mężczyzny jednej z tamtejszych kamienic.
– Podobno ten mężczyzna kilka lat temu zachorował i zmarł – opowiada jedna z mieszkanek. – Jego żona się wyprowadziła, a ptaki zostały. Później ktoś zaczął je dokarmiać.
Z innej relacji wynika, że hodowla została założona niedawno. Jednak ludzie nie wiedzą, kto jest jej właścicielem, ani gdzie dokładnie się znajduje.
Poszkodowani prowadzą z gołębiami zaciętą walkę. Po tym jak przestały pomagać krzyki i trąbki, zaczęli zabudowywać swoje balkony i zawieszać na nich figurki dużych ptaków, które miały odstraszyć niechcianych intruzów.
Mimo starań, ptaki swoich zwyczajów nie zmieniają i nadal idąc ulicą można się spodziewać niemiłej niespodzianki na głowie lub ubraniu.
– Nie raz się zdarzało, że ktoś szedł ulicą i nagle ptak na niego narobił – relacjonuje mieszkanka budynku numer 53.
Rok temu kilka budynków z ulicy Kolbego było odnawianych. Niestety już dzisiaj na wielu z nich widać białe plamy po ptasich odchodach. Również koło budynków znajdują się zanieczyszczenia.
–Sprzątamy tutaj z sąsiadką regularnie, ale to nic nie daje – skarży się jedna z mieszkanek. – Do sprzątania ubieramy rękawiczki, ale kto wie, czym możemy się zarazić?
Równie uciążliwe jest to, że ptaki wlatują na strychy i brudzą wywieszane tam pranie.
– Trzeba wszystko prać po kilka razy albo pilnować – skarżą się mieszkańcy ulicy Kolbego, którzy gołębi mają naprawdę dosyć.
Pilanie mieszkający w kamienicach przy ulicy Kolbego nie wiedzą, kogo prosić o pomoc.
– Przecież nie pójdziemy na policję zgłosić, że ptaki brudzą – stwierdził mieszkaniec.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?