MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma chętnych do pracy opiekuna dziennego. Do konkursu nikt się nie zgłosił

Dorota Bonzel
2,50 zł za godzinę za jedno dziecko - to stawka dla niani
2,50 zł za godzinę za jedno dziecko - to stawka dla niani Dorota Bonzel
Miało być przede wszystkim taniej niż u "tradycyjnej" niani. Chętnych do pracy w roli opiekuna dziennego brak.

Opiekun dzienny miał być wybawieniem dla tych rodziców, których dzieci nie dostały się do żłobka, a niania jest rozwiązaniem zbyt drogim.

Miasto wyszło na przeciw im potrzebom i ogłosiło konkurs na opiekuna. Chętnych do podjęcia tej pracy jednak brak...

Żeby zostać opiekunem dziennym, trzeba ukończyć specjalne szkolenie. Ich organizacją zajęła się firma Credo, której właścicielem jest radny miejski Jacek Bogusławski. Szkolenie jest drogie (kosztuje 1,2 tys. zł), koszty z własnej kieszeni pokrywają kursanci. Pierwsza grupa miała rozpocząć zajęcia w październiku, ale gdy kursanci dowiedzieli się, jakie czekają ich warunki zatrudnienia, zrezygnowali.

- Miasto zaproponowało 2,5 złotego za godzinę opieki nad jednym dzieckiem. Był też wymóg, aby jeden opiekun zajmował się piątką dzieci. Kiedy ludzie zaczęli liczyć, wyszło im, że przy założeniu, że przez cały miesiąc piątka podopiecznych nie opuści ani jednego dnia, zarobią 2 tysiące złotych. Nikt nie chciał za takie pieniądze podjąć się odpowiedzialności za maluchy, ani robić sobie w domu bałagan, bo miasto nie zapewniało lokalu - tłumaczy Damian Bogusławski, brat radnego, zajmujący się organizacją kursów.

Kiedy więc w grudniu Urząd Miejski w Pile ogłosił konkurs na opiekuna dziennego, nikt się nie zgłosił. Być może uda się za drugim podejściem, bo jakoś zebrano w końcu grupę na wymagane szkolenie. Nawet urząd pracy z Warszawy wysłał do Piły bezrobotną kobietę, by zdobyła nowe kwalifikacje.

Część z przyszłych kursantów to jednak osoby, które dostały dofinansowanie na utworzenie klubiku dziecięcego czy prywatnego żłobka, nie myślą więc o pracy opiekuna dziennego.

Pilski senator Mieczysław Augustyn, który był orędownikiem wprowadzenia ustawy żłobkowej, jest zawiedziony takim stanem rzeczy.

- Myślałem, że będzie lepiej. Martwi mnie też to, że niewiele niań wyszło z szarej strefy. Senat zobowiązał się, że będzie sprawdzał, jak ustawa funkcjonuje i reagował, by ją usprawnić. Należy jednak pamiętać, że ustawa żłobkowa weszła w życie niedawno, więc dajmy jej czas, aby zaczęła funkcjonować - tłumaczy.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku

Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto