Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyrodnicy inwentaryzują drzewa nad rzeką. Drzewa będą osłonięte przed zębami bobrów

Agnieszka Kledzik
Młode witki wierzbowe to przysmak bobrów, te szybko odrastają - tłumaczy Kamil Kryza
Młode witki wierzbowe to przysmak bobrów, te szybko odrastają - tłumaczy Kamil Kryza Agnieszka Kledzik
Miasto rozprawi się z bobrami. Drzewa zostaną pomalowane farbą, która bobrom nie smakuje. Trwa liczenie drzew

Bobry, żyją w centrum Piły od kilku lat. Te płochliwe gryzonie trudno zobaczyć, bo żerują głównie o świcie, ale już ślady ich zębów widoczne są na wielu drzewach.

- Zauważyliśmy ten problem i postanowiliśmy się jakoś z tym rozprawić w przyzwoity sposób. Nie chcemy prowadzić odstrzału, ani ich odławiać. Zabezpieczymy przed zniszczeniem cenne drzewa - tłumaczy Lidia Plewa, wydział gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Urzędu Miejskiego w Pile.

Urząd zlecił pilskim przyrodnikom inwentaryzację drzew. Cenne gatunki będą otoczone siatką metalową, a te do których jest trudny dostęp zostaną pomalowane farbą z piaskiem. Farba oczywiście będzie przyjazna dla środowiska.

- Można powiedzieć, że to pionierski projekt, z tego co wiem, to inne miasta nie prowadzą tego typu ochrony przed bobrami - wyjaśnia Kamil Kryza, przewodniczący pilskiego koła klubu przyrodników.

Przyrodnicy do końca sierpnia mają czas na wyselekcjonowanie drzew, które będą chronione przed bobrzymi zębami. A ich ślady widoczne są w całej Dolinie Gwdy. Szczególnie na pilskiej Wyspie.

- Ślady te nazywamy zgryzami bobrowymi i stolikiem bobrowym. Stolik to miejsce gdzie bobry jedzą ścięte gałązki, a zgryzy bobrowe to nacięte drzewa - tłumaczy Kamil Kryza.

W stołówkach bobrzych, królują drzewa liściaste. Przysmakiem są dla nich młode witki wierzbowe, ale też i topole oraz olsze czarne.

- Czasem bobry z niewiadomych przyczyn, mając dostęp do pokarmu, czyli drzew liściastych obgryzają też drzewa iglaste. W okolicach baru Bieszczadzkiego kilkanaście drzew daglezji zostało podciętych przez bobry, zupełnie nie wiemy dlaczego - dziwi się przyrodnik.

Metalowa siatka i farba z piaskiem wystarczy, by centrum miasta nie szpeciły uschnięte drzewa. Bobry zaś, sobie tym krzywdy nie zrobią, a gdy będzie mniej pożywienia, jest nadzieja, że młode w poszukiwaniu karmy, opuszczą ten teren i popłyną dalej szukać szczęścia.

- Są takie miejsca w rejonach Gwdy, gdzie bobry były w przeszłości a teraz ich nie ma. A my nie chcemy odgradzać płotem rzeki, tylko zabezpieczamy pojedyncze drzewa, bobry więc będą miały pokarm, ale dorodne drzewa uchronimy przed uschnięciem - wyjaśnia Kryza.

Problem z dużą populacją bobrów występuje od kilku lat. Gryzonie te są pod ścisłą ochroną i nie mają naturalnego wroga w środowisku. Jedynym ich wrogiem jest wilk i człowiek.Wilki nie występują na naszym terenie, a poluje się na nie dość rzadko. Na jednorazowy odstrzał zezwala Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.

Więcej o pilskiej przyrodzie przeczytasz tutaj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto