18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Podlasia protestują przeciwko planom dotyczącym budynku dawnej szkoły przy Świerkowej

Michał Nicpoń
Michał Nicpoń
Dalszy ciąg sporu o budynek byłej szkoły na Podlasiu. Mieszkańcy chcą w nim przedszkola i żłobka, a radni - zburzyć go

Radni Podlasia podjęli uchwałę - protest, w której domagają się od radnych powiatu odstąpienia od decyzji sprzedaży budynku dawnej szkoły przy ul. Świerkowej. Proponują ponowne przejęcie budynku przez gminę i prowadzenie w nim przedszkola i żłobka. Tak gorącej dyskusji podczas posiedzenia rady nie było tu już dawno. Mieszkańcy nie zamierzają pozwolić, by rozebrany został budynek szkoły, o którego budowę walczyli przed laty.

Na środowym posiedzeniu Rady Osiedlowej Podlasia w komplecie stawili się nie tylko radni osiedla, ale również przedstawiciele gminy i powiatu. Takiej frekwencji na sali nie było dawno. Powód: plany powiatu, dotyczące budynku dawnej szkoły przy ul. Świerkowej. Radni zdecydowali, by budynek zburzyć, teren, na którym stoi, podzielić na działki pod budownictwo jednorodzinne i sprzedać. Powód: koszt remontu nieużywanego od lat budynku jest zbyt duży na powiatową kieszeń. Dlatego najpierw radni postanowili go wystawić na sprzedaż (wartość oszacowano na około 800 tys. zł), a później skorygowali swoje plany na bardziej korzystne dla powiatu. Ich zdaniem zburzenie budynku i sprzedaż terenu na działki budowlane przyniesie powiatowi znacznie więcej, bo nawet 2,5 mln zł.

- To wyliczyli źle - podsumowuje Franciszek Leszczyszyn, wieloletni przewodniczący rady osiedla Podlasie. - Rozbiórka budynku będzie kosztowna, bo jest naprawdę solidny, po drugie działki trzeba przecież uzbroić.

Szkoła budowana w końcówce lat 80., funkcjonowała z powodzeniem do 2002 roku. Później uczniowie przeniesieni zostali do nowego obiektu przy ul. Lelewela. Choć pomysły na zagospodarowanie budynku były (m.in. Biuro Wystaw Artystycznych, Dzienny Dom Opieki dla seniorów), to w parze nie szła ich realizacja. W 2007 roku z propozycją przejęcia budynku wystąpił powiat.

- Mieliśmy bardzo konkretne plany - przekonywał radny Zenon Kułaga. - W budynku funkcjonować miał Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy. Koszty adaptacji oszacowano na prawie pięć milionów złotych, z czego połowę kosztować miała termomodernizacja. Nie wiem, co się stało, ale nie otrzymaliśmy na nią dofinansowania z województwa. Powiat zrobił zły interes, przejmując ten budynek od miasta - podsumował Kułaga.

- Nikt nikogo do niczego nie zmuszał - ripostował Paweł Dahlke, były wiceprezydent Piły, a obecnie radny miasta.

Początkowe "przepychanki" pomiędzy radnymi przerwali sami mieszkańcy.

- Pora skończyć z marnotrawstwem, które trwa tu od lat i wreszcie zdecydować, czemu będzie służył budynek! To przecież z naszych podatków został zbudowany, nasze podatki się tu teraz marnują - grzmieli mieszkańcy z sali.

Franciszek Leszczyszyn, wieloletni przewodniczący Rady Osiedla Podlasie

Nie pozwolimy na zburzenie szkoły, a jeszcze bardziej przeciwni jesteśmy, by zmieniać funkcję tego terenu z oświatowej - na działki budowlane. Mamy na osiedlu pilne potrzeby, brakuje miejsc w przedszkolach i żłobkach. Ten budynek doskonale się na ten cel nadaje. Przecież to miała być jego pierwotna funkcja. Apelujemy, by radni jeszcze raz przemyśleli, podejmowane pochopnie decyzje! Nie zgodzimy się na rozbiórkę!

Zenon Kułaga, członek Rady Powiatu Pilskiego

Audyt zlecony przez powiatową komisję infrastruktury wykazał, że inwestycja w budynek zwróciłaby się po 49 latach. Dlatego komisja infrastruktury podjęła decyzję najpierw o jego sprzedaży, a później o rozbiórce i sprzedaży na działki budowlane. Dziś widzę, że zburzenie tego budynku to wyjście złe. Złożyłem interpelację do komisji infrastruktury, by temat ten wrócił pod dyskusję. To bardzo trudna sprawa, ale na spokojnie na pewno znajdziemy z niej wyjście.

Piotr Głowski, prezydent Piły

Oczywiście, że gmina może przejąć ten budynek z powrotem. Cóż jednak z tego, skoro nie mamy pieniędzy na inwestycje. Być może jednak ani gmina, ani powiat nie powinny być inwestorem. Może trzecie wyjście, w którym dominować będzie prywatna inicjatywa, okaże się najskuteczniejsze i najszybsze. Nie wiem, czy do tej pory ktoś próbował zachęcić osoby prywatne do podjęcia takiej działalności w tym miejscu. Zmiany w ustawie "żłobkowej" bardzo ułatwiają taką drogę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto