Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opowiem wam o Jacku. Katarzyna Olter o książce "Był taki chłopak. Jacek Olter - wspomnienia" [WYWIAD]

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Jacek Olter
Jacek Olter Fot. FB- Jacek Olter - perkusista
Ile życia i muzyki potrafi zmieścić się w książce? Jak opowiedzieć o jednym z największych muzycznych geniuszy przy pomocy słów? Jak opowiedzieć o Jacku Olterze? Z Katarzyną Olter, siostrą Jacka Oltera i autorką książki “Był taki chłopak. Jacek Olter - wspomnienia", rozmawia Agnieszka Świderska

Twoje najsilniejsze wspomnienie związane z Jackiem?  

Wiele wspomnień jest silnych i wyjątkowych, ale “Trzy kwadranse jazzu” posiadają w sercu odpowiednie lokum bez możliwości eksmisji. To tytuł cyklicznej audycji muzycznej prowadzonej przez Jana Ptaszyna Wróblewskiego, emitowanej cztery razy w tygodniu w Programie III Polskiego Radia. W pewnym momencie stała się to najważniejsza audycja Jacka. Na wspólne słuchanie budził mnie nawet w nocy.

W tamtych czasach odbiornik radiowy miał dla nas ogromną wartość. Rozbudzał umysł tak mocno, że potrafiliśmy do każdej ścieżki dźwiękowej wymyślić własną, pasującą emocjami opowieść. Ja słowną, Jacek wybijając rytm dłońmi o rzeczy leżące w pobliżu.

Pamiętam, że dzięki tym nocnym audycjom mama zauważyła muzyczne zdolności Jacka i zdecydowała się zapisać go do szkoły muzycznej. 
 
Czym była dla niego muzyka? 

Piorytetem, który realizował bardzo sumiennie, ale nie do końca zdawał sobie sprawę jaki talent posiada. Potrafił we wszystkim dostrzec, usłyszeć muzykę. We wspomnieniach Mieczysława Tarczyluka zapisał się jako człowiek z innym słyszeniem. "Któregoś dnia zabrał mnie na wycieczkę do parku, kazał mi nosić pałki zawsze przy tyłku i tym razem także je miałem. Gdy znaleźliśmy się w centrum przyrody, zapytał mnie… „Mietek, czy słyszysz tą muzykę…?Tu wszystko gra...”

Przyznam szczerze, że popatrzyłem na niego jak na wariata, ponieważ nie do końca rozumiałem, o co mu chodziło. A on zaczął grać po pniach drzew, po liściach, ławkach i wszystkim, co wydawało dźwięk. Ludzie widząc, co się tworzy, zastanawiali się, o co chodzi? Kompletnie tego nie rozumieli, jakie to dla mnie wtedy zwariowane było. Po iluś latach dopiero zrozumiałem, że miał rację i zrozumiałem także, że z tym swoim innym słyszeniem przyszedł na świat. 

Między wami była niezwykła więź. Co było jej istotą?  

Jacek posiadał w sobie niesamowicie piękną wrażliwość, która potrafiła  słuchać, która w jednym zdaniu tłumaczyła mi życie i wnosiła w to życie wiele bratersko-siostrzanego szczęścia. Istotą tej więzi było to, że mogliśmy na siebie liczyć pod każdym względem. Był moim starszym bratem ale też muzykiem nic więc dziwnego, że zwrócił uwagę Jana „Ptaszyna” Wróblewskiego, który zaprosił go do swojego big-bandu. “Wtedy, kiedy ja go poznałem, grał jak taki młodszy brat Elvina Jonesa. Proszę mi wierzyć lub nie, ale w gruncie rzeczy głównie z myślą o Jacku stworzyłem zespół Made in Poland” opowiadał Jan Ptaszyn Wróblewski w filmie „Jacek Olter – Dokument”.  

Jak długo powstawała w tobie książka o Jacku?  

Pewne życiowe czynniki złożyły się na to, że książka o Jacku tworzyła się we przez około dziesięć lat. To był dobry czas, by uleczyć wewnętrzne smutne odczucia. Wtedy zdystansowałam się do złych wspomnień w iście perfekcyjny sposób. Zresztą do wszystkich wewnętrznych odczuć z tamtego okresu życia, musiałam nabrać dystansu, co było dla mnie bardzo trudne.

Starałam się ją napisać prostym językiem tak, by czytelnik poczuł bliskość moich wzruszeń. Wiele razy musiałam odłożyć „pióro” na dłuższy czas, by uspokoić, przeczekać ogromną złość, gorycz, żal. Emocje, które nie do końca chciał zostać zapomniane

. Najwięcej satysfakcji i radości przynosiło mi odczytanie wspomnień osób, które dołączyły się do książki. Chłonąc treść, na nowo poznawałam swojego brata. Ofiarowano mi cudowne duchowe doznanie i ogromna radość. 

Muzyka, w której jest dla ciebie Jacek? 

 Kiedyś dostałam od Jacka w prezencie urodzinowym kasetę Edyty Bartosiewicz “Love”. To był rok 1992. W tym albumie są zawarte wszystkie emocje względem mojego brata, które czuję do dziś. 

MUZYCZNY GENIUSZ, KTÓRY ODSZEDŁ ZA WCZEŚNIE

Jacek Olter został okrzyknięty geniuszem jeszcze za życia. "Jeden z naszych największych perkusyjnych talentów wszech czasów" - tak mówił o nim Jan Ptaszyn Wróblewsk. Olter współtworzył słynną trójmiejską scenę yassową. Grał w Miłości, Trupach, Kurach i Łoskocie. Koncertował z wielkim Lesterem Bowiem, genialnym trębaczem światowej sławy, który był zafascynowany grą Oltera. Taka sama sława była pisana również Jackowi. Niestety, pokonała go depresja, z którą walczył w ostatnich latach swojego życia. 6 stycznia 2001 roku wyskoczył z 8 piętra gdańskiego falowca. Miał 29 lat.

- Przygotowaniami do pogrzebu jak i transportem ciała zajęła się firma, którą wynajęłam. Zależało mi, by Jacek wrócił do domu. By spoczął koło mamy. I tak się stało. W dniu pogrzebu wsunęłam mu do kieszeni marynarki list pożegnalny. Teraz to ja – słowem – pomachałam mu na pożegnanie... - dodaje siostra Jacka.

Na książkę “Był taki chłopak. Jacek Olter - wspomnienia" złożyły się wspomnienia: Zbiga, Jana Nowaczyka, Artura Wita, Mirosława Nalepy, RA-V Boni Boniśniaka, Moniki Betke, Mieczysława Tarczyluka, Ani Rospondek (Baziuk), Justyny Wojakiewicz, Macieja Fritz Gromotka, Krzysztofa Jurkiewicza, Krzysztofa Przybylskiego, Jana „Ptaszyna” Wróblewskiego, Leszeka Możdżera, Ola Walickiego, Jerzego Mazzola, Mikołaja Trzaski, Piotra Pawlaka, Glena „Glennskii” Meyer-Greera, Marcina Świetlickiego, Macieja Sikały, Piotra Barona, Michała Dimona Jastrzębskiego, Marzeny Komstay, Anity Zuchory, Tymona Tymańskiego, Katarzyny Dmyterko.  
 
 

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto