MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Te Święta będą inne, ale to wciąż Wielkanoc - rozmowa z ks. Stanisławem Oraczem, proboszczem parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Pile

Wojciech Dróżdż
Wojciech Dróżdż
- Czerpmy wiarę i nadzieję z pustego grobu. Z Jezusem można pokonać wszelkie ciemności, a światło wielkanocnego poranka niech rozpromieni nawet najciemniejsze mroki naszej codzienności - mówi ks. Stanisław Oracz, proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Pile

- Czym dla katolika powinna być Wielkanoc?

- Dla człowieka wierzącego to przede wszystkim wielkie, najważniejsze Święto i wyjątkowy dar. Zmartwychwstanie Pana Jezusa wieńczy wszystkie inne religijne uroczystości. Jeśli czerpiemy siły z Chrystusa, Jego męki i zmartwychwstania, to tu na ziemi nie może być miejsca na klęski – to tylko pozorne porażki. Ten, któremu zaufaliśmy, zawieść nas nie może. To On pokonał śmierć, piekło i szatana i otworzył dla nas perspektywę nieba, obiecując życie wieczne. Jezus mówi nam, że ziemskie porażki, nawet te bardzo bolesne, nie muszą prowadzić do katastrofy, bo kto „wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” – mówi Jezus do każdego. Warto więc ufać Jezusowi, bo to On jest zwycięzcą – i to właśnie głosi Wielkanoc - zwycięstwo życia nad śmiercią.

- Tegoroczne święta Wielkiej Nocy będą jednak znacznie inne od wielu poprzednich. Pod wieloma względami nieporównywalnie trudniejsze.

- Cóż, na tę sytuację nikt z nas nie był przygotowany, włącznie z Ojcem Świętym Franciszkiem. Widać to po zatroskaniu na jego twarzy. Nikła jest perspektywa, że problem z wirusem szybko się rozwiąże. Jednak, tak jak mówiłem wcześniej, nie możemy trwać w atmosferze przegranych i załamanych rąk, i czekać na to, co przyniesie przyszłość. Musimy pamiętać, że los świata jest w rękach Boga - a to dla nas dobra wiadomość! My, ludzie, jesteśmy słabi. Pewnych problemów nie potrafimy rozwiązać. Jak widać - one nas przerastają. Dlatego tak ważna jest modlitwa do Bożego Miłosierdzia, a także konkretna prośba o łaskę przetrwania i pokonania epidemii. Pamiętajmy, że wszystko, co stworzył Bóg „było dobre”, ale my zaczęliśmy to zmieniać po swojemu. To znaczy: człowiek postawił się w miejsce Boga, często samemu decydując, co jest dobre, a co złe, nie licząc się z porządkiem ustanowionym przez Stwórcę. Pewnie dlatego nieraz słyszymy: „Jak długo, Boże, wystarczy Ci na to wszystko cierpliwości?”. Bóg jest cierpliwy, ale każda dramatyczna sytuacja, która nas zaskakuje, to swego rodzaju „memento” (z łac. pamiętaj!), okazja do zastanowienia się, czy rzeczywiście dobrą drogą podążamy, czy nasze życie może się Bogu podobać?

- Co więc wypada zrobić, żeby godnie przeżyć tę Wielkanoc?

- Przygotujmy się do niej w rodzinie, wśród najbliższych i tak ją przeżyjmy. Mamy wyjątkową okazję do tego, żeby właściwie ułożyć swoje relacje z osobami, z którymi jesteśmy na co dzień. Bóg przecież przemawia do nas także przez ludzi. W tym roku Pan Jezus chce zmartwychwstać przede wszystkim w naszych domach, rodzinach i warto Go do tych domów zaprosić i stworzyć klimat, w którym On będzie czuł się dobrze. Przede wszystkim Jezus powinien zmartwychwstać w naszych sercach i uzdrowić je. Być może w poprzednich latach przeżywaliśmy te święta bardziej kurtuazyjnie i zewnętrznie, nie koncentrując się na ich głębokim sensie. Teraz, we własnych mieszkaniach, możemy je przeżyć bardziej autentycznie i szczerze. To zmartwychwstanie jest okupione większymi kosztami, ale właśnie dlatego może mieć tak wyjątkowy smak. W takich warunkach, z dala od świątyni, Chrystus też zmartwychwstaje i warto o tym pamiętać. Widzę, że właśnie teraz wielu ludzi doświadczonych smutkiem trudnej rzeczywistości zbliża się do Boga. Szuka okazji do generalnej spowiedzi. To konkretny owoc tych czasów.
To oczywiste, że przed nami wyjątkowe święta. Papież będzie sam w Bazylice Świętego Piotra. My, księża, też będziemy sami, choć duchowo pośród Was. To nas bardzo boli. Tyle wysiłku wkładamy w godne przeżycie i dobrą organizację tych Świąt, tymczasem wszystkie te plany trzeba odłożyć na bok. Obyśmy tylko wyszli z tej pandemii duchowo ubogaceni i mocniejsi wiarą. Trzeba jeszcze mocniej zaufać Panu Bogu.

- Czego więc ksiądz będzie życzył na nadchodzące Święta?

Z pewnością zdrowia, ale byłoby nieporozumieniem, gdybyśmy w Wielkanoc nie głosili prawdy o Chrystusie Zmartwychwstałym. Życzę więc dobra, bo gdzie jest dobro, tam również jest Miłość. A „Bóg jest Miłością”. Wiele osób cierpi, bo nie może teraz odwiedzać chorych w szpitalach, w hospicjach, ale także i w domach. My, księża, również cierpimy z tego powodu. Warto w takiej sytuacji przesyłać dobro na odległość - poprzez modlitwę. Gorąco życzę, aby Zmartwychwstały Pan pomógł przezwyciężyć ludzką niemoc. Przecież On może wszystko. Pozwólmy Zmartwychwstałemu Panu podnieść nas do lepszego życia. Czerpmy wiarę i nadzieję z pustego grobu. Z Jezusem można pokonać wszelkie ciemności, a światło wielkanocnego poranka niech rozpromieni nawet najciemniejsze mroki naszej codzienności.

- Dziękuję za rozmowę i również życzę radosnej Wielkiej Nocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto